DZIENNIKI KOŁYMSKIE - Jacek Hugo-Bader (AudioBook Mp3)
Jadę na Kołymę, żeby zobaczyć, jak się żyje w takim miejscu, na takim cmentarzu. Najdłuższym. Można się tu kochać, śmiać, krzyczeć z radości? A jak tu się płacze, płodzi i wychowuje dzieci, zarabia, pije wódkę, umiera? O tym chcę pisać. I o tym, co tu jedzą, jak płuczą złoto, pieką chleb, modlą się, leczą, marzą, walczą, tłuką po mordach… Gdy ląduję, w aeroporcie pod Magadanem czytam wielki napis: WITAJCIE NA KOŁYMIE – W ZŁOTYM SERCU ROSJI. - Jacek Hugo-Bader
Jadę na Kołymę, żeby zobaczyć, jak się żyje w takim miejscu, na takim cmentarzu. Najdłuższym. Można się tu kochać, śmiać, krzyczeć z radości? A jak tu się płacze, płodzi i wychowuje dzieci, zarabia, pije wódkę, umiera? O tym chcę pisać. I o tym, co tu jedzą, jak płuczą złoto, pieką chleb, modlą się, leczą, marzą, walczą, tłuką po mordach… Gdy ląduję, w aeroporcie pod Magadanem czytam wielki napis: WITAJCIE NA KOŁYMIE – W ZŁOTYM SERCU ROSJI. - Jacek Hugo-Bader
Kliknij na okładce - Dzienniki Kołymskie aby powiększyć.
Opis Książki Audio (AudioBooka):
Dzienniki kołymskie” ledwo się ukazały, a już stały się najbardziej dyskutowaną książką końca roku. Po „Białej gorączce” wielu czytelników czekało na reporterski zapis podróży Jacka Hugo-Badera przez Kołymę i tereny dawnego gułagu. Rzucili się na nową książkę i zawrzało. Na stronach internetowych Wydawnictwa Czarne pojawiły się głosy protestu. „To nie reportaż, tylko baśń o Kołymie” – pisze czytelnik. Inni wytykają reporterowi błędy: nie zgadzają się dane geograficzne, narodowości ani zwyczaje mieszkańców. Są i tacy, którzy bronią wciągającej opowieści i stylu Hugo-Badera. Rzeczywiście, jest to gawęda, którą przyjemnie się czyta. Hugo-Bader podąża śladem Warłama Szałamowa, przywołuje Sołżenicyna i innych autorów, którzy opisywali gułag. Forma dziennika daje mu swobodę – ot, jedzie i spotyka kolejne ciekawe postacie. Największe wrażenie robi opowieść córki Jeżowa, napiętnowanej od dzieciństwa z powodu swojego pochodzenia. Reporter pije z potomkami skazańców i z tymi, którzy dorobili się na złocie, z mafiosami i byłymi wojskowymi; spotyka także szamankę, która mu przepowiada, jaką teraz książkę napisze.
Materiał wydaje się więc pierwszorzędnie ciekawy. Jednak to nie Kołymę portretuje Hugo-Bader, ale przede wszystkim samego siebie. Ten zabieg sprawdził się już w wielu książkach, ale tutaj zwyczajnie męczy. Towarzyszymy mu nawet przy obcinaniu paznokci. Jego postać przesłania wszystkie inne krajobrazy. „Dzienniki...” nie tworzą żadnej całości, zostają z nich tylko poszczególne obrazki jako dekoracja dla przygód bohatera na motorze. W dodatku konstrukcja wydaje się wręcz niechlujna, pośpieszna. Widzimy nieustannie reportera, który szuka efektownych smaczków do swojej książki, ale to, co dostajemy – pomimo zaklęć szamanki – trąci niestety efekciarstwem. Jacek Hugo-Bader, Dzienniki kołymskie, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2011, s. 320 - Więcej pod adresem http://www.polityka.pl/kultura/ksiazki/recenzjeksiazek/1523323,1,recenzja-ksiazki-jacek-hugo-bader-dzienniki-kolymskie.read#ixzz2GrAk7H5w
Posłuchaj fragmentu AudioBooka (Książki Audio)
Pełną wersję AudioBooka - Dzienniki Kołymskie na Mp3 możesz już za chwile legalnie
pobrać na swój komputer bez wychodzenia z domu w 3
minuty. Linki do pobrania Mp3 otrzymasz prosto na e-mail i pobierzesz je z szybkiego serwera księgarni.
NASTĘPNY AUDIOBOOK < --- > POPRZEDNI AUDIOBOOK
0 komentarze :
Prześlij komentarz